
Kiedy NIE polecam spodni z softshellu?
Jako mama często zachwycam się pięknymi printami, ale jako producent odzieży dziecięcej mam wrażenie, że nieustannie analizuję każdy detal, szukając potencjalnych wad. Dlatego na przykład pocieram materiał o skórę – jeśli pojawia się zaczerwienienie, bez żalu odkładam go na bok. Zamawiam próbki, które piorę raz, potem drugi, a potem jeszcze kilka razy, aby sprawdzić, jak materiał będzie zachowywał się po praniu. Kiedy ubieram coś dziecku, sprawdzam, czy wykrój nie krępuje ruchów. Mówię: „Załóż sam” i obserwuję ten spektakl samodzielnego ubierania się.
Dobrze, ale co to ma do softshellu?
Dziś rano mieliśmy -10°C i zastanawiałam się, czy założyć Pawełkowi softshellowe spodnie. Kombinezon nie wchodził w grę, bo go po prostu nie mamy 😉. Ostatecznie zdecydowałam się na spodnie z polaru alpejskiego (bardzo ciepłe), a na to softshelle. Sobie również założyłam spodnie z softshellu.
Czy spodnie spełniły swoją funkcję? Tak! Pawełek oznajmił, że jest mu zimno, ale… tylko w nosek. Ja również czułam się komfortowo.
Ale czy sprawdziłyby się nad morzem, gdzie często wieje lodowaty wiatr, w górach albo na dłuższym spacerze? Czy w ujemnych temperaturach założyłabym dziecku same spodnie z softshellu? Raczej nie.
Ale!
Zimy w Polsce są coraz cieplejsze. Dawno nie mieliśmy takich temperatur poniżej -20 °C. Odnoszę też wrażenie, że jeśli już mamy "Tą zimę", to trwa ona kilka dni, a potem odwilż. Staram się dziecka nie przegrzewać, dlatego wtedy nosimy spodnie softshellowe niemalże codziennie.
Podsumowując – kiedy NIE polecam zakładania dziecku spodni z softshellu?
❌ Ekstremalnie niskie temperatury – jeśli planujecie długi spacer przy -10°C lub niżej, lepiej wybrać spodnie ocieplane lub nałożyć dodatkową warstwę pod softshell.
❌ Długie przebywanie na mroźnym wietrze – nad morzem, w górach czy na otwartym terenie zimowy wiatr potrafi dać się we znaki. Softshell chroni, ale nie zapewni wystarczającej izolacji.
❌ Długotrwałe opady deszczu lub mokrego śniegu – softshell nie jest wodoodporny pod dużym ciśnieniem, więc po dłuższym kontakcie z wodą zaczyna przemakać.
❌ Chyba też bym nie poleciła spodni softshellowych w mroźne dni, najmłodszym dzieciom, zwłaszcza niemowlakom, które korzystają głównie z wózka. Taki maluszek większość spaceru po prostu siedzi lub leży, nie rusza się tak intensywnie, więc nie generuje ciepła tak jak starsze dzieci. W takiej sytuacji lepiej sprawdzą się ubranka cieplejsze np. kombinezony z grubszą podszewką albo dodatkowe spodnie (np. z wełny merino) zakładane pod nieprzemakalną warstwę.
Podsumowując:
Polska pogoda bywa kapryśna, ale właśnie dlatego softshellowe spodnie to praktyczny wybór na "niepogodę". Świetnie sprawdzą się w cieplejsze zimowe dni, w przejściowych porach roku, i w i chłodniejszych warunkach.
Dopóki nie trafimy na prawdziwe mrozy i silny wiatr – spokojnie można w nich wychodzić na spacer! 😊
A jak jest u Was? Lubicie spodnie softshellowe, czy macie swoje ulubione zimowe patenty? Podzielcie się w komentarzach! ❄️
Ps. Po przedszkolu około godziny 15:30, gdy troszkę słonko zaświeciło i zrobiło się cieplej poszliśmy na górkę i było suuuuuuuper
Standardowo - kałuże to nasz hit:)